Kącik kinomana: Kobiety mafii - recenzja

Witajcie :)


Okres jesienno-zimowy to czas, w którym królują długie wieczory. I cóż robić przez te ciągnące się godziny? A no np. oglądać filmy :D. Ja również z chęcią oddaje się temu zajęciu, zwłaszcza, gdy za oknem ciemno, wietrznie i deszczowo. Ostatnio obejrzałam kilka filmów i postanowiłam Wam je tu zrecenzować w formie krótkich wpisów z serii "Kącik kinomana" :). Posty pojawiać się będą po sobie w krótkich odstępach kilku dni :). 

Rozpoczynamy od recenzji polskiego filmu "Kobiety mafii" :).


Filmy Patryka Vegi hucznie weszły jakiś czas temu do świata polskiej kinematografii. Ostre dialogi, wybuchy, morderstwa, gangsterskie życie od środka - to znaki rozpoznawcze jego twórczości.

"Kobiety mafii" to kolejny film osadzony w przestępczym światku Warszawy. Jego fabuła skupia się na jej damskim obliczu, tak jak mieliśmy to w przypadku filmu Pitbull. Niebezpieczne kobiety. Silne, niepohamowane i wyszczekane - to właśnie bohaterki "Kobiet mafii". Film przedstawia losy: policjantki na tropie przestępczej szajki, pochłoniętej wydawaniem pieniędzy żony gangstera, dziewczyny gangstera, która zdecydowanie lubi ten świat, nie mniej niż jej partner czy jego koledzy, młodej córki szefa gangsterów, która uwielbia imprezy i pieniążki tatusia, a także zwykłej i spokojnej niani. Ich losy pełne akcji, dużych pieniędzy, alkoholu i narkotyków przeplatają się ze sobą, tworząc spójną gangsterską opowieść. 

Obsada standardowa dla filmów Vegi. Wsiąkli oni już tak bardzo w jego świat, że znakomicie odnajdują się w kolejnych rolach, porzucając wszelkie hamulce. 

Sama fabuła naładowana jest zwrotami akcji, ciętym językiem, zabawnymi wątkami i smaczkami z gangsterskiego  światka. 

Filmy Vegi mają swoich wiernych fanów i zagorzałych przeciwników. Tej pierwszej grupie film ten spodoba się tak, jak wszystkie poprzednie jego filmy. Utrzymuje on bowiem tak samo dobry poziom. No a przeciwnikom mogę powiedzieć tylko tyle, że i tym razem im się nie spodoba :P. 

Jak dla mnie film bardzo dobry, momentami "ryjący mózg", no ale przecież o to w nich między innymi chodzi :D. Nie ma w nich miejsca na fałszywe obrazy, aby przypodobać się większości. Właśnie ta autentyczność i dosadność przekazywanej treści sprawia, że film ten jest na prawdę dobry :).

A jakie filmy Wy ostatnio oglądaliście? Co polecacie na jesienne wieczory? :) Koniecznie dajcie znać w komentarzu :).

Kolejny wpis z serii "Kącik kinomana" z recenzją filmu pojawi się już w sobotę :).

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Może uda się go obejrzeć w któryś jesienny wieczór :)

      Usuń
  2. Szczerze mówiąc, mi również się spodobał. Film faktycznie jest dość wulgarny, ale taki styl ma Patryk Vega. :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, albo ktoś lubi takie klimaty, albo zupełnie mu się ten film nie spodoba :)

      Usuń
  3. Ja nie oglądałam go choć mnie troszkę kusił... przeszło mi jednak i teraz też nie mam ochoty go obejrzeć ale kto wie czy za niedługo nie zmienię zdania :D Patryk Vega założył też swoją Fundację - ot, taka ciekawostka! :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie: https://lamliwypaznokiec.blogspot.com/2018/10/kwiaty-dla-mezczyzny.html

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Labonny blog , Blogger