Czy powinnam to dalej robić? Rozmyślania nad sensem blogowania.

Witajcie :) 

Po raz kolejny witam się z Wami po dość długiej przerwie, tym razem chyba najdłuższej. I to też jest pretekst, dla którego powstał ten post. W swojej przygodzie blogera miałam już kilka znaczących przerw. Czemu tak się dzieje, że raz tu jestem, raz mnie nie ma po kilka miesięcy? Czas? Brak chęci? A może ja po prostu tego nie lubię? Spróbujmy to wszystko poukładać i zobaczmy, o co w tym wszystkim tu chodzi. 


Blogować rozpoczęłam w momencie, gdy pokochałam kosmetyki, makijaż oraz ogólne zgłębianie tego tematu. Powstał wówczas typowo beauty blog, dzięki któremu mogłam rozwijać swoją nową pasję. W między czasie dużo się działo, jak to bywa u młodych ludzi. Pewne sprawy zaczęły oddalać mnie od regularnego blogowania, a wiadomo jak to się dalej zazwyczaj toczy. Po prostu w pewnym momencie nie pisze się już wcale. Cały czas jednak byłam dostępna i aktywna na Instagramie. Momentami blog przyciągał mnie do siebie, więc wracałam do blogowania. Na kilka miesięcy. A później znowu to samo, życie codzienne przyćmiewało potrzebę prowadzenia bloga. I tak kilka razy. W zeszłym roku blogowanie przełożyłam na Youtuba. Jednak i tu nie wyszło z regularnością. Po prostu zajmowało mi to za dużo czasu, a go nagle miałam coraz mniej. No ale nagle znowu jestem na blogu. Co się stało? 

Dostałam ostatnio maila, który sprawił, że znów zatliła się we mnie blogowa iskierka. Ktoś docenił coś, co kiedyś robiłam. Mi ciągle przez te lata wydawało się, że wcale nie jestem w tym ani trochę dobra. Podobało mi się samo pisanie postów, ale ciężko mi było spojrzeć na to wszystko, jako na "dobrą robotę". A tu proszę, ktoś jednak znajduje jeszcze moje posty i do tego ma o nich dobre zdanie. Takie coś potrafi podnieść człowieka na duchu. No i mnie uniosło trochę nad ziemią. Sprawiło również, że na nowo powróciłam do rozmyślań nad tym całym blogowaniem. Samo bycie w Internecie, prowadzenie Facebooka, Instagrama swojego, fotograficznego czy też firmowego, sprawia mi wciąż dużo przyjemności. Widzę w tym swoje hobby, swoją odskocznię, swoje spełnienie. Czy tak samo może być dalej z blogowaniem? 

Moją odwieczną wymówką jest czas. A właściwie jego brak. Ale czy na prawdę prowadzenie bloga wymaga aż tyle czasu, by nawet ktoś, kto nie dysponuje nim za wiele, nie mógł tego robić i się temu w jakimś tam stopniu poświęcić? No chyba nie. Zwłaszcza, że ja chyba dalej lubię to robić. Usiąść do komputera i w spokoju oddać się pisaniu. Tylko ja i blog. No dobra, czas to żadna wymówka. Da się raz na kilka dni stworzyć coś wartościowego do przeczytania dla innych. W to muszę wierzyć! Pasje są w życiu na tyle ważne, że nie warto znajdować sobie wymówek, czy dać przyćmić je innymi codziennymi zajęciami. Czy znalezienie w ciągu dnia chwili na sprawienie sobie przyjemności poprzez zrobienie czegoś co się lubi jest niemożliwe? No jasne, że nie! Trzeba tylko uświadomić sobie, że warto poświęcać się swoim pasjom, rozwijać się i po prostu żyć. Zatem do dzieła! Aczkolwiek dalej twierdzę, że doba jest za krótka!!! :D

Jest jeszcze jedna kwestia, tematyka bloga. To miejsce już dawno przestało być blogiem z jasną i klarowną tematyką beauty. Wplotłam tu również swoją inną, chyba obecnie największą pasję, czyli fotografię, do tego książki, moje przemyślenia. Czas, kolejne lata, doświadczenie życiowe, to wszystko sprawiło, że nie mogę wyłącznie pisać o kosmetykach i makijażu. Chciałabym, aby to miejsce było jak najbardziej odzwierciedleniem mnie. To znaczy, że nie może być tu monotematycznie. Fascynuje mnie zbyt wiele rzeczy, aby skupiać się tylko na jednej. Czy taki "misz masz" blog może być poczytny? Nie ważne. Mam tylko cichą nadzieję, że ktokolwiek z Was odnajdzie tu fajną treść dla siebie :). Ale zaraz, zaraz, czy to znaczy, że znowu wracam do pisania postów? Trzymajcie kciuki, zrobię wszystko, aby tak się stało! Co tu teraz będzie? Na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć. Będzie wszystko to, co będę chciała przekazać. A nóż to będzie dla kogoś interesujące, że nigdy nie będzie wiadomo co tu się zaraz pojawi :D 

Pisanie tego posta, to, z jaką łatwością te wszystkie zdania powyżej się ze mnie wylały chyba utwierdza mnie w tym, że ja kurczę lubię pisać :). Jeżeli ktoś z Was dotarł do tego momentu to szacun :D Niezły elaborat wyszedł :D 

Dajcie znać co o tym wszystkim myślicie, czy również zmagacie się z podobnymi problemami i czy na pewno powinnam tu wracać :D

Buziaki

6 komentarzy:

  1. Kiedyś ktos powiedział mi, że jeżeli lubię coś robić to powinnam to robić. Mamy w życiu mega dużo obowiązków, sama obecnie od etatu do etatu. Ale zawsze znajdę chwile na pisanie, bo wbrew pozorom mnie to bardzo relaksuje. I tak, niestety dużo ludzi myśli, ,,że co tam napisała, co tam ma. Chwila czasu!" A tak naprawdę jest to kupa serca, estetyki i czasu. My przeprowadzamy wywiady. Z każdym rozmawiamy, nagrywamy, przepisujemy, obrabiamy, czekamy na autoryzacje. Łącznie czesto to około 2 dni pracy. 😊 Po co to piszę? Bo warto pisać, jeżeli ma się coś do powiedzenia. A Ty masz dziewczyno! I rób to! 💜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak miłe słowa :* Dokładnie tak, jeżeli się coś kocha robić to powinno się robić wszystko, żeby wyłuskać na to chociaż pół godziny dziennie, aby nie zwariować w ogromie obowiązków :)

      Usuń
  2. Dawno do Ciebie nie zaglądałam, bo też miałam dłuższą przerwę od Outfitowni, dawno też nie pisałam nic na swoim drugim blogu o Bloggerze. Ale jak to przeczytałam, to poczułam, że masz tak samo jak ja! 😅
    Jeszcze rok temu też goniłam własny ogon, wciąż rozpaczając, że doba jest za krótka. Że nie mam czasu. Zaczęłam jednak to głębiej analizować i dotarło do mnie, że to nie jest tak, że go nie mam, bo mam go tyle samo, ile miałam kilka lat temu i wcześniej. Po prostu teraz mam inne priorytety, chciałabym dużo więcej zrobić, dużo więcej różnych zajęć jest... No i nie da się być wszędzie. Wybierając czytanie książki czy napisanie posta, dokonujemy wyboru, że w tej chwili nie zrobimy czegoś innego. Po prostu 😊
    W momencie, kiedy to sobie głośno powiedziałam "nie jestem w stanie zrobić wszystkiego i wszędzie być", kiedy pozwoliłam sobie na przerwę od bloga i przestałam mieć do siebie o to pretensje, poczułam ulgę. Ale zanim do tego przełomowego odkrycia doszłam, też miałam problem, by pozwolić sobie na to, żeby robić to, co kocham, co lubię. Myślałam: "miałam pisać posta, a znów robię szablon! Jestem beznadziejna!" 😅 Zastanawiałam się wielokrotnie, czy w ogóle jest sens to robić, zaczynać, jeśli robię to nieregularnie, wtedy kiedy mam siłę i chęci po pracy na etacie. Mimo wszystko, mimo wątpliwości, robiłam te szablony, a posty pisałam nieregularnie, aż oficjalnie zrobiłam przerwę. Kiedy tylko mogłam i miałam siłę, tworzyłam. I tak przez rok, mimo że odpuściłam pisanie postów, na rzecz robienia szablonów 😅 Przestałam sobie to wyrzucać, po prostu tworzyłam mowe rzeczy i zaakceptowałam to, jak jest.
    Dziś mam już dwa sklepiki i zarejestrowaną firmę - właśnie dzięki temu, że kiedyś blogowałam sporo i że pozwoliłam sobie na przerwę bez wyrzutów sumienia od pisania postów ❤ W snach nawet nie marzyłam, nie przypuszczałam, że tak się moje blogowanie potoczy! Czasem muszę się uszczypnąć, bo nie wierzę, że to się dzieje naprawdę 🤣 Ale się dzieje naprawdę.
    Teraz mogę w spokoju wrócić do ich pisania - z chęcią, nie na siłę. I przede wszystkim - nie rezygnując z innych rzeczy, ktore kocham. Po raz pierwszy od dawna nie czuję się tak rozdarta.
    Wniosek jest jeden: jeśli kochasz też robić inne rzeczy poza pisaniem, ale z pisania postów nie chcesz zrezygnować, to prowadź tego bloga, chocby nawet nieregularnie! Życie jest zbyt krótkie, by rezygnować z czegokolwiek, co lubisz. Masz prawo robić różne rzeczy, a świat się nie zawali, jeśli będziesz tu pisać wtedy, kiedy będziesz chciała, a nie dlatego, że musisz "bo jest poniedziałek, dzień nowego posta" 😅 Nie rezygnuj z tego, co lubisz, bo nigdy nie wiesz, co przyniesie Ci los, a to może być najlepszy kierunek w Twoim życiu! Nigdy nie wiesz. Ja też nie wiedziałam 😊 Ale jakbym zrezygnowała ze świata blogowego całkiem, bo "nieregularnie nie ma sensu nic robić", to bym się też nie dowiedziała 😊 Najważniejsze to uświadomić sobie, że zasługujemy na to, by robić to, co kochamy ❤ Pisz i nie rezygnuj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak obszerny komentarz i za przytoczenie swoich doświadczeń :* <3 Gratuluję biznesu i życzę samych sukcesów :) Masz rację, czasami trzeba spojrzeć trzeźwym okiem na nasze życie i nasz czas, żeby móc dojść do ciekawych wniosków, które tak, jak Ciebie mogą zaprowadzić w bardzo owocną stronę :)

      Usuń
  3. Ja się nie zastanawiam nad tym, kiedy mam czas t odziałam, jeśli ktoś to lubi i ma pasję to robi i do przodu... czasem trzeba chwilę odetechnąć i warto wedy zrobić sobie mały reset :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reset raz na jakiś czas to podstawa! :D A pasja to mega ważna rzecz i trzeba się jej oddawać w wolnej chwili, aby czuć, że się żyje :)

      Usuń

Copyright © 2014 Labonny blog , Blogger