Ziaja wygładzi Ci buzię: drobnoziarnisty peeling oliwkowy oraz pasta do głębokiego oczyszczania

Hej :)


Pewnie dla wszystkich z Was piękna, lśniąca i gładka cera jest bardzo ważna, prawda? :) Co to za pytanie, jasne, że tak. Kto by chciał mieć na twarzy zaskórniki, przebarwienia czy wypryski. Jednak tylko mały procent społeczeństwo nie jest dotknięty tymi problemami skórnymi. Cała reszta albo może się z tym pogodzić, albo wziąć ostro do roboty, aby tych zmian na twarzy było jak najmniej. Sformułowanie "ostro do roboty" nie zostało tu w sumie użyte przypadkowo bo dzisiaj przychodzę do Was z recenzją ostrych jak brzytwa skrobaczki do twarzy :D. Nie no żartuje, aż tak drastycznie nie będzie, aczkolwiek będziemy ścierać buźki :D. Zapraszam bowiem na moją opinię o dwóch peelingach z Ziaji: drobnoziarnistym peelingu oliwkowym oraz paście do głębokiego oczyszczania z serii liście manuka :)

Peelingi powinny stanowić jedną z podstaw pielęgnacji każdego, bez wyjątku (panów też się to tyczy!). Nie trzeba lecieć od razu do kosmetyczki, aby uzyskać efekt dobrego oczyszczenia i złuszczenia. Na rynku jest obecnie tyle rodzajów peelingów, że każdy typ skóry znajdzie coś dla siebie. A po co w ogóle to robić? Otóż peeling zarówno oczyszcza skórę, jak i pozbywa się z naszych twarzy obumarłego naskórka. Mało? Stosując tego typu zabieg odblokowujemy ujścia gruczołów łojowych, dzięki czemu zmniejszamy szansę na powstanie nowych zaskórników. Peelingi mają również ogromny wpływ na dalsze etapy pielęgnacji, gdyż znacznie ułatwiają wchłanianie się kremów i balsamów.

Dzisiaj chciałabym skupić się na peelingach do twarzy. A dokładniej, na peelingach do twarzy z firmy Ziaja. To, że kocham tę firmę można już było zauważyć na blogu. Tanie a dobre, tak najkrócej moim zdaniem można opisać Ziaję. Wiadomo, że znajdą się i jej przeciwnicy, nawet pewnie wśród Was. Jednak chce przedstawić Wam dwa produkty, dzięki którym każdy będzie miał gładziutką buźkę, czy kocha Ziaję, czy też nie :D.

Zacznijmy łagodnie. Drobnoziarnisty peeling oliwkowy, jak sama nazwa wskazuje, nie zrobi nam krzywdy. Składa się on bowiem z bardzo drobnych drobinek (masło maślane :D), które nie podrażniają twarzy, dlatego nadają się nawet dla tych z wrażliwą skórą. Jego zapach również nie jest nachalny. Jest wręcz bardzo delikatny, lekko oliwkowy. Ogólnie lekkość to najlepsze określenie względem tego peelingu, gdyż i jego konsystencja do takowych należy :). Nie jest ona lejąca, ale i nie jest zbyt zbita, dzięki czemu nakładanie go na twarz jest niezwykle szybkie i skuteczne.





Z założenia peeling ten ma wygładzić i odświeżyć naszą skórę, dodając jej blasku i energii. Przy tym nie wysuszając jej, a wręcz nawilżając skórę twarzy. A jak jest naprawdę? Otóż zapewnienia producenta są pod tym względem całkowicie spełnione. Po wymasowaniu twarzy drobnoziarnistym peelingiem (co swoją drogą jest bardzo przyjemne) nasza skóra jest niezwykle gładka i przyjemna w dotyku. Dzięki temu od razu wydaje się ona zdrowsza i świeższa. Z blaskiem bym nie przesadzała, ale faktycznie buzia jest rozjaśniona i promienna. Producent nie wspomina nic o wpływie peelingu na powstawanie zaskórników i może to i lepiej. Nie wpływa on w ogóle na zmniejszenie ilości powstających wągrów, niestety.

Z tym problemem pomóc ma nam natomiast pasta do głębokiego oczyszczania z serii liście manuka. Ten produkt to już faktycznie niezła tarka. Drobinki są znacznie większe i ostrzejsze, niż w przypadku peelingu drobnoziarnistego, dlatego nie radziłabym jej osobom z cerą wrażliwą. Pozostałe osoby również powinny na nią uważać, gdyż za mocne pocieranie może źle wpłynąć na skórę twarzy. Zapach jest bardziej wyczuwalny, ale nadal nie jest on drażniący. Konsystencja to typowa pasta, którą łatwo rozciera się zwilżonymi dłońmi.

Po zastosowaniu pasty skóra twarzy jest równie gładka jak w przypadku peelingu drobnoziarnistego. Nie ma jednak tego uczucia nawilżenia, a uczucie lekkiego napięcia skóry. Rekompensuje to jednak niesamowite uczucie orzeźwienia, dzięki któremu czujemy przyjemny chłód na twarzy. Pasta odblokowuje również gruczoły łojowe, więc pozytywnie wpływa ona zarówno na wydzielanie sebum, jak i powstawanie nowych zaskórników. Ja stosuję ją w momentach, gdy moja skóra twarzy nie jest w świetnej kondycji. Pokuszę się jednak na zakup pełnowymiarowego produktu, gdy skończy się mój zapas próbek :). 


Jeżeli chcecie mieć buźkę gładką jak pupcia niemowlaka to serdecznie polecam Wam zakup tych produktów :D. Efekt utrzymuje się kilka dni, więc nie trzeba się trzeć codziennie :D. Jeśli chodzi o ich działanie na zaskórniki to na to niestety trzeba znaleźć coś bardziej specjalistycznego. Jednak dla osób bez tych problemów produkty te będą idealne, ładnie oczyszczą i wygładzą twarze :).

Znacie peeling drobnoziarnisty i pastę do głębokiego oczyszczania? Jak się u Was spisały te produkty? 

Kochani, po więcej zdjęć i inspiracji zapraszam na mojego Instagramu tu i stronę na Facebooku tu :). Będzie mi niezmiernie miło jeżeli będzie chcieli być na bieżąco również tam :).

Buziaki :*

29 komentarzy:

  1. Oczyszczanie liści manuka źle na mnie działalo ;/ chyba to jeden kosmetyk z ziaji, z którego nie byłam zadowolona ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opinie o nim są bardzo sprzeczne, więc coś w nim musi być, że na jednych działa a na innych wręcz przeciwnie :)

      Usuń
  2. Mam ten peeling i bardzo go lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pasta jest super. Tego peelingu nie miałam, ale egzotyczny koktajl tak i jest świetny, w dodatku ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że na produkty ziaji z liśćmi manuka to prawdziwe bum w blogosferze !
    W sumie i ja się skusiłam na tonik z tej serii ;)
    I jestem bardzo zadowolona :)
    Może wspólna obserwacja ?
    Zapraszam na --> Mój Blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No liście manuka są dość popularne, u mnie w łazience są już od długiego czasu :)

      Usuń
  5. Tego peelingu akurat nie stosowałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam zakupić kosmetyki tej serii, ale czytałam że mogą podrażniać, a z racji że moja skóra jest wrażliwa zrezygnowałam z zakupu. Ale Ty piszesz, że ne podrażniają, więc może jednak kiedyś spróbuję ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety dopóki czegoś się nie sprawdzi na własnej skórze to nigdy się nie będzie wiedziało, czy podrażnia czy nie. Ale mam nadzieję, że u Ciebie się sprawdzi :)

      Usuń
  7. miałam ten peeling i średnio mi się sprawdził ;/ obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie :) szkoda, że się nie sprawdził do końca, bo u mnie bomba :(

      Usuń
  8. Uwielbiam produkty z Ziaji, często robię maseczki. Liście manuka są całkiem spoko! :)
    Pozdrawiam i zapraszam na vloga - http://liisiialy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba jestem skłonna kupić Ziaję manuka, jeszcze nic z tej serii nie miałam, a nóż może przypadnie mi do gustu :)
    Mogłabyś kliknąć w linki w poście TUTAJ ? Dzięki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam przetestować, kosmetyki te są całkiem tanie więc tym bardziej warto się skusić :)

      Usuń
  10. Mnie żel z tej serii bardzo wysuszał i powodował silne błyszczenie skóry. Nie polubiłam się z nim... ale ogólnie Ziaję bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dobrze :( aż dziwne, że ta seria może wysuszać... No ale co cera to reakcja :)

      Usuń
  11. Bardzo lubię te peelingi z Ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam ten peeling:*! nawet wczoraj go używałam:)
    http://weronikastaron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Labonny blog , Blogger