Test nowości, czyli maseczki marki 7th Heaven

Hej! :)

Maski to jedna z najlepszych form pielęgnacji naszych twarzy. Rynek kosmetyczny oferuje nam tysiące maseczek w przeróżnych formach, zapachach oraz o różnym przeznaczeniu. Bez problemu znajdziemy w drogeriach taką, która odpowiada naszym potrzebom i preferencjom. Wyzwanie to podjęła również angielska firma 7th Heaven, która wkroczyła również na nasz polski rynek kosmetyczny wraz z naturalnymi maseczkami. Zapraszam Was na test dwóch ich produktów: maseczki arganowej oraz pomarańczowej maski dla mężczyzn :). 


Argan Oil Mud



Ta głęboko oczyszczająca maska z olejkiem arganowym przeznaczona jest dla skóry tłustej i mieszanej. W jej skład wchodzą; jagody acai, ziarna arganowca oraz owoce dzikiej róży. Zadaniem produktu jest oczyszczenie porów i zrównoważenie poziomu sebum na naszej twarzy.



Maseczka zapakowana jest w saszetkę, jak większość produktów tego typu, o pojemności 15 ml. To akurat rzadko spotykane. Zazwyczaj natrafić można na opakowania o pojemności 7 ml. Gdy nie lubimy grubej warstwy maseczki na twarzy to akurat ta może nam starczyć nawet na dwa użycia. Saszetkę otwiera się w bardzo łatwy sposób. Gdy już ją otworzymy możemy przystępować do jej nakładania. A więc do dzieła! :)


Maseczka ma jasną, delikatną konsystencję o niezidentyfikowanym dla mnie zapachu. Nie jest drażniący, ale najprzyjemniejszy też nie. Jeśli chodzi o jej rozprowadzanie to jest ono łatwe i przyjemne. Po równomiernym rozprowadzeniu maseczki pozostawiamy ją na twarzy na 10-15 min. Przez ten czas nie czułam żadnego nieprzyjemnego szczypania. Po około 5 minutach maseczka zaczęła zastygać, powoli unieruchomiając mi twarz :P. Jednocześnie zaczęła również ciemnieć.


Nadszedł czas na zmycie maseczki. Po upływie 15 min nie ściemniała całkowicie. Na mojej twarzy pojawiły się tylko ciemniejsze plamy. Możliwe, że to przez to, iż miejscami maseczka nałożona była grubiej. Zmywa się ją całkiem dobrze. Sama woda dałaby radę, jednak ja pomogłam sobie pianką do twarzy. Zaraz po zmyciu maseczki czułam ciepło i zrelaksowanie na twarzy. Miejscami pojawiły się lekkie zaczerwienienia, ale tylko na chwilkę, gdyż zaraz zniknęły. 

Maseczka arganowa marki 7th Heaven spisała się u mnie całkiem dobrze. Z chęcią wypróbuje inne maseczki tej firmy. Najbardziej kusi mnie ta o zapachu truskawek oraz maseczka rozgrzewająca o zapachu czekolady.

Dead Sea Rescue Mud Masque



Jest to regenerująca maska dla mężczyzn i dzięki uprzejmości mojego mężczyzny mogę zaprezentować Wam również taką wersję maseczek od 7th Heaven ;). 

Maseczka przeznaczona jest dla każdego rodzaju męskiej skóry. Stworzona jest z olejku pomarańczowego oraz minerałów z Morza Martwego. Stosując ją możemy oczekiwać odblokowania zatkanych porów, odżywienia oraz wzmocnienia skóry. 


Tak jak i w przypadku maseczki arganowej, tak i tu otrzymujemy saszetkę z 15 ml produktu. Wewnątrz znajduje się maseczka o szarej gęstej konsystencji, która posiada w sobie grudki. Jej zapach jest świetny! Iście pomarańczowy i przyjemny :). Mimo ciężkiej konsystencji maseczkę łatwo się rozprowadza, nawet na zarośniętej męskiej twarzy :P. W jej przypadku także pozostawiamy ją na 10-15 min. 


Chwilę po zaaplikowaniu maseczki mój tester odczuwał szczypanie twarzy. Trwało to jednak tylko jakieś 2 min. Kolejne minuty to już tylko uczucie ściągnięcia całej twarzy i jaśnienie maseczki. W tym przypadku również w całości nie zmieniła swojego koloru. Po 15 min zmywamy. Pomarańczową maseczkę zmywa się równie łatwo jak tą arganową. Po pozbyciu się całej maski z twarzy nie były widoczne na niej żadne zaczerwienienia. Jakiś czas po jej zmyciu odczuwalna była ulga i zrelaksowanie. 


Super, że marka 7th Heaven stworzyła również maseczki dla mężczyzn. Ich skóra ma trochę inne potrzeby niż nasza kobieca i również mogą zaspokajać je w taki sposób. To żaden wstyd Panowie! :D

Jeżeli jesteście ciekawi produktów tej firmy i chcecie przetestować je na swojej skórze to znajdziecie je w Hebe :). Od połowy kwietnia mają pojawić się także w innych drogeriach. Firma oferuje jeszcze maski do włosów, więc jej asortyment jest całkiem duży :).



A Wy lubicie maseczki? :)

Buziaki 

LaBonny

5 komentarzy:

  1. Chętnie używam tych maseczek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie używałam, ale wyglądają fajnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. słyszałam o nich dużo, ale teraz chyba się przekonam, mój facet też lubi maseczki do twarzy:)
    www.kayleenbeauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam maseczki do twarzy. Moje ulubione to nawilżająca i oczyszczająca od Bania Agafii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam maseczki 7th Heaven!! :)
    http://bezblednakosmetyka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Labonny blog , Blogger